Po 22giej jesteśmy na Barwinku. I po kolejnej pół godzinie jazdy (przez nasz cudowny Beskid Niski) parkujemy przed domem Beatki w Krempnej. Siadamy przy herbatce
i wiejskim chlebku z wiejskim masełkiem i miodem z beatkowego ula :) Yak pojechał z nami do Polski bo chce stąd dalej ruszyć na Ukrainę na Rainbow (takie duże spotkanie, zlot) który jest niedaleko Użgorodu. Okazuje się że Beatka też wybiera się na Rainbow i ruszą tam razem. U Beatki jest gitarka więc Yak w końcu może nam pograć i pośpiewać różne piosenki – a robi to wspaniale :) Po wyczerpującym dniu szybko zasypiamy.
1 sierpnia 2009
Rano jemy śniadanko, Yak gra kilka głośniejszych utworków na gitarze (wow jakie super flamenco!) a potem żegnamy się i w trójkę ruszamy na północ.