Tam robimy mały spacerek po parku nadmorskim (kilka tych samych miejsc gdzie chodziłam w zimie gdy wszystko było pod śniegiem) i nad samym morzem znajdujemy bardzo fajną restauracyjkę z tarasem z widokiem na plażę, morze i dalsze wybrzeże. Zamawiamy sobie pyszności do jedzenia (mniam - pieczarki zapiekane z serkiem). Potem jedziemy na zakupy – Bartuś kupuje sobie nowe kąpielówki i kupujemy prezent dla Julie – odkurzacz. Wkładamy do autka i piszemy specjalny list od Świętego Mikołaja :)