Dostajemy sie na granice z Wlochami (na bramki bo jest juz Shengen). Jest ziiiimno i wieje bardzo silny wiatr. mamy ogromniasta karteczke ´France, Spain´ (jest na prawde potezna jak tablica na autostradzie). Przez 4 godziny nie zatrzymuje sie nam nic. JEst bardzo zimno. Ponoc we Wloszech bardzo ciezko jezdzis sie na stopa (zwlaszcza w pn) i nie ma jednej drogi tranzytowej. I w dodatku prawnie lapanie stopa jest tam nielegalna. Po 4 godzinach decydujemy sie zawrocic.