Zajeżdżamy na śniadanko do małej miejscowości (jakieś 4 domki) gdzie swobodnie można zaparkować i dojść do plaży – podoba mi się to że komercja nie osiągnęła tu jeszcze szczytu :) A plaża jest śliczna – dookoła klify a pośrodku jaśniutki piaseczek :) Zanim ruszymy dalej wskakujemy jeszcze na krótką kąpiel w lazurowej wodzie Morza Czarnego.