Jeden z kierowcow jest z Portugalii, a drugi z Ekwadoru. Ten z Ekwadoru chce abym z nim pojechala do Ekwadoru bo jest samotny - jest zabawnie. Jedynie co to jada bardzo dlugo - jak stareotypowi hiszpanie - ´maniana´ - nam sie nigdzie nie spieszy. Na szczescie poza 3 godzinna przerwa na obiad i zatrzymywaniem sie czesto na stacjach jada non stop. Mijamy Lion, okolice Marsylii...