Po 22 dojezdzamy na jedna stacje i udaje nam sie jeszcze dojechac na nastepna 60km dalej z bardzo bardzo sympatyczna para Niemcow. Po za tym na stacji sam podchodzi do nas inny Niemiec i proponuje podwozke (niestety do centrum Stutgardu co nam nie pasuje). Znajdujemy polskiego TIRa, ale juz kierowca spi, wiec wkladamy za szybe dlugi list o tym kim jestesmy i czy moze nam wyslac sygnal jak bedzie ruszac. Idziemy spac na polu kolo drzew jakies 400m od stacji.
28.12.2007
W nocy przymrozek - brrr. Ruszamy dalej.