W koncu zatrzymuje sie auto... do Zagrzebia - i ogrzewane - i sympatyczny czlowiek - hurra!
Przekraczamy granice z Chorwacja i jedziemy do odbicia drogi nr 1 na poludnie. Tam lapiemy kolejnego stopa - Na Plitvickie Jeziora. Dojezdzamy a tam... cicho, pusto - wejscie nr2, wszystkie stragany, restauracje, sklepy obok pozamykane. Idziemy do wejscia nr 1. Otwarte w godz 8-15. No to jestesmy za pozno dzis - nikt nas nie skasuje :-P Idziemy znalezc miejsce pod namiot. Dookola snieg. Idziemy krawedzia kanionu w ktorym sa jeziora - cudny widok na kilkadziesiat wodospadzikow i wodospadow. Znajdujemy fajne miejsce na pewnym punkcie widokowym. W nocy nie jest wcale tak zimno - przymrozek jest tylko przygruntowy - zamarzla woda w pobliskiej kaluzy a kurtka ktora mialam pod glowa przymarzla do dna namiotu. No i namiot przymarzl do ziemi :-)
14.12.2007
Wracamy sie do kasy co by nabyc bilet i zostawic plecaki. I ruszamy na szlak. Schodzimy w dol - po jeziorkach sa takie dluuugie drewniane sciezki-mosty o szerokosci 1metra, bez barierek. Dzis gratis - oblodzone. Sa wiec kawalki ktore przechodze... na czworaka.
Idziemy pod najwiekszy wodospad w Chorwacji - ma 78m. A potem jako ze mamy jeszcze duzo czasu idziemy na gorne wodospady ktore ponoc sa zamkniete. Okazuje sie ze nie sa tylko jedynie nie kursuja statki i kolejki (w lecie sa w cenie biletu, ale bilety sa wtedy drozsze) a droga dookola da sie dojsc (mysleli ze w zimie nikomu sie nie bedzie chcialo). Gorne wodospady sa przecudowne - chodzimy i chodzimy i podziwiamy. Woda jest sliczna, przejrzysta, turkusowa. Wyobrazamy sobie jak tu moze byc w lecie gdy drzewa sa zielone - chyba raj na ziemi. Chce tu koniecznie jeszcze wrocic :-)
Na gornych wodospadach zaczyna sie solidna zadymka sniezna - jako ze mamy jeszcze stamtad ponad godzine do powrotu to dochodzimy cali biali - w kasach smieja sie ze przyszly 2 balwanki. Biezemy plecaki i lapiemy stopa do Zagrzebu. Tyle ze pada tak intensywnie ze poczatkowo dobre auto z dobrym kierowca jada 20km/h. Potem jest juz lepiej. Wieczorkiem wjezdzamy do Zagrzebia.