Geoblog.pl    bartekigosia    Podróże    Południowa Europa i nie tylko, autostopem i nie tylko :)    W stolicy
Zwiń mapę
2007
06
gru

W stolicy

 
Bośnia i Hercegowina
Bośnia i Hercegowina, Sarajevo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3605 km
 
Przyjezdzamy do Sarajewa. Tu spotykamy sie z Diana. To niesamowita Amerykanka ktora po prostu wolala Balkany od Ameryki. Podrozowala sobie a w Sarajewie zostala bo.. padal deszcz gdy tu przyjechala stopem :-) Mieszka od niedawna z nowa wspollokatorka wiec nie przyjmuje nikogo na nocleg. Umowilismy sie na herbatke, na spacer po miescie - no i jaks ei okazalo nie taka zla ta wspollokatorka - jak sie dowiedziala ze mamy spac pod namiotem (a tu za gorami jest juz znacznie zimniej i jest troche sniegu) to powiedziala Dianie ze nie ma nic przeciwko abysmy spali u nich. Spacerujemy po Sarajewie - niesamowicie podoba mi sie ta stolica.
Dookola Bazary z roznymi nietypowymi rzeczami (sa nawet dlugopisy z lusek naboi). Jeden z kierowcow nazwal Sarajewo malym Istambulem - teraz wiem dlaczego - rzeczywiscie jest tu podobnmie jak na zdjeciach ktore widzialam z Istambulu. Ogladamy budynek biblioteki - byl to swoisty symbol Sarajewa. W czasie wojny wszystko w srodku zostalo spalone - ponoc palilo sie przez tydzien - dla mieszkancow Sarajewa byl to chyba najwiekszy cios. Idziemy na burka - tyle ze tu nazwa burek odnosi sie tylko do tych z miesem wiec jemy te z ziemniakami, serem, szpinakiem i miesznka warzyw - kazdy z nich ma tu inna nazwe. Potem wracamy do domu Diany i poznajemy na zywo jej wspollokatorke - bardzo sympatyczna osoba, bardzo otwarta - hmm... moze Diana porzekona ja do Couchsurfingu? :-) Wieczorkiem idziemy do miasta, poznajemy chlopaka Diany i razem idziemy do knajpki. Wracajac z knajpki widzimy jak na glownym placu dwoje ludzi gra w szachy - to takie duze szachy - chodzi sie po szachownicy a figury maja wyskosc ponad pol metra. Gra wlasnie dwoch panow - jeden jakos po 50tce a drugi ma 85 lat. Ten po 50tce widzi ze sie przypatrujemy, pyta skad jestesmy. Dalej gra na wpol grajac a na wpol rozmawiajac z nami. Chlopak Diany sluzy za tlumacza. Pan pokazuje nam dookola miejsca po uderzenaich granatow, opowiada o wojnie. Nastepnie kiedy dowieduje sie ze jestesmy z Polski zachwala Jana Pawla II. A potem ku naszemu zdziwieniu okazuje sie ze jest on muzulmaninem. Opowiada ze tu jest wiekszosc muzulmanskich ludzi, a Jan Pawel II przyjechal do Sarajewa w czasie wojny i podbil ich serca. Pokazuje ze w promieniu kilkuset metrow stoja: opgromny meczet, synagoga, katedra i cerkiew. Podobno to muzulmanie postawili tu synagoge aby zaprosic wyznawcow innej religii do Sarajewa. Ponoc w czasie wojny wyznawcy tych wszystkich religii bronili swoich miejsc kultu na wzajem - opowiada nam o Sarajewie jako o miescie gdzie jest bardzo duza tolerancja religijna i miejsce przeplatania sie wielu kultur.
Nasz rozmowca konczy gre w szachy - jest o krak od zamatowania starszego pana - wiec przestajemy sioe dluzej przypatrywac i ruszamy dalej.
Wieczorkiem siedzimy i roizmawiamy w domku z Diana - jest tak cieplutko a za oknem mroz :-)
7.12.2007
Zegnamy sie z Diana i jej wspollokatorka i ruszamy tramwajem na koniec mista (maja tu bardzo drogie bilety kom miejskiej po ok 3,20zl).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 386 wpisów386 186 komentarzy186 4377 zdjęć4377 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
18.05.2010 - 03.10.2010
 
 
 
18.08.2009 - 23.12.2009