Geoblog.pl    bartekigosia    Podróże    Południowa Europa i nie tylko, autostopem i nie tylko :)    Droga nad wybrzeżem i nocleg we Vlore
Zwiń mapę
2007
25
lis

Droga nad wybrzeżem i nocleg we Vlore

 
Albania
Albania, Vlorë
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2758 km
 
Tam wychodzimy na wylotowke i chcemy lapac stopa do Vlore (130km na pn od Sarande). Okazuje sie ze prawie wszystkie autobusy jezdza naokolo (robiac prawie 2 krotna droge. Zaraz dowiadujemy sie dlaczego. Pierwszy stop to ciezarowka do Himary (jakies 50km) - droga jest trawersem stromego zbocza (choc co chwile jest w gore i w dol) - wiedzie przez wysokie gory i jest... tak jakby jeden pas (jesli chodzi o szerokosc). Aby sie minac auta musza zjechac na pobocze, ktore czasem jest o ile nie ma wlasnie przepasci. Jednak Albanczycy jezdza dobrze, sa dla siebie serdeczni, bez problemu sie puszczaja. Srednia predkosc 20km/h. W Himarze idziemy na plaze - sliczna, lazurowa, zolty piasek. Potem lapiemy dalej stopa. Zatrzymuje sie Albanczyk ktory pracuje jako zolniez i to chyba dosc wysoko postawiony. Mowi spokojnie po angielsku. Jedziemy z nim juz do Vlore. Idziemy do kantoru gdzie chcemy wymienic nadmiar lekow. Podaja nam calkiem atrakcyjny kurs jednak "myla sie" o jedno zero (czyli o 2000zl) na swoja korzysc - w zwiazku z tym nie wymieniamy u nich tych lekow. Znajdujemy kafejke :-)
Juppi :-) Wiecie cio - ten internet co byl we Vlore jest super - tyle ze nie chcial nic wysylac na forum Mimochodka (inne strony chodzily super). Ale na szczescie moj tata wkleil co u nas :-) Dzieki :-)
Po wyjsciu z kafejki spotykamy znow naszego znajomego wojskowego, ktory nas tu przywiozl na stopa. Pyta sie czy wszystko ok - mowimy mu co nam powiedzieli w kantorze - a on na to powiedzial, e to...nieporozumienie. WWytlumaczyl nam ze tu byla swego czasu denominacja i ze ludzie pisza jako dawna walute - zwlaszcza starsi ludzie. Jakkolwiek dla nas wydawalo sie to niepojete to on powiedzial to tak naturalnie ze wygladalo ze rzeczywiscie tak jest. Zreszta powiedzial ze pojdzie z nami do kantoru - powiedzial ze 2 slowa do tego z kantoru, tamten po chwili wyswietlil nam na kalkulatorze pozadana przez nas kwote i wymienilismy nadmiasr lekow. Potem nasz wojskowy - o imieniu Albano zaprosil nas najpierw na sok do swojego baru (jest wlascicielem) a potem na herbate do innego. Pytalismy sie o supermarket - wytlumaczyl nam ze tu nie ma supermarketow takich jak Tesco lub Carrefour. Poszlismy do takiego mniejszego supermarketu i znalezlismy wlasciwie wszystko czego szukalismy.
Potem spytalismy naszego znajomego gdzie mozemy znalezc plaze aby rozbic namiot - nie mogl zrozumiec po co nam plaza do czasu gdy pokazalismy mu zdjecie z aparatu na ktorym jest nasz namiot rozbity na plazy. Glowil sie i nie mogl wymyslec takiego miejsca (bo tu jest blisko tylko taka plaza prawie w miescie. W koncu stwierdzil ze ma domek taki co w lecie wynajmuje turystom i ze mozemy tam spac. Co prawda nie ma tam teraz padu i wody ale jest widok na morze. Zawiozl nas tam swoim wojskowym samochodem. Ten samochod jest nietykalny przez policje w zwiazku z tym nasz znajomy lamal wiele przepisow - np zawracal na zakazie zawracania 2 metry od stojacego policjanta. Domek z zewnatrz taki sobie, ale wewnatrz bardzo ladny - z aneksem kuchennym i lazienka. Zapalamy swieczke i gotujemy sobie kolacje. Albano ma przyjechac po nas rano.

UWAGA DZIEWCZYNY
Ogloszenie jest calkiem serio!
Albano z albanskim paszportem potrzebuje wizy do wyjazdu do jakiegokolwiek kraju a takich wiz po prostu nie chca dawac. Jedyny sposob to ozenic sie z cudzoziemka (najlepiej z Unii Europejskiej) bo wowczas dostaje sie paszport danego kraju.
Albano poszukuje dziewczyny ktora chce sie z nim formalnie ozenic (i potem szybko rozwiesc) - czyli jedynie przyjechac do Albanii i zalatwic kilka papierkow. Za to chce dac tej dziewczynie 3 tys euro. Jest to calkiem serio (wyobrazcie sobie siedziec cale zycie na powierzchni kraju 300km/100km). Jesli ktos jest zainteresowany mamy do niego numer.

26.11.2007
Wstajemy rano, jemy sniadanko. Od rana wieje bardzo silny i bardzo cieply wiatr (kury prawie lataja w powietrzu).
Albano przyjezdza po nas i zawozi nas na wylotowke. Zegnamy sie z nim, pamiatkowa wspolna fotka i ruszamy dalej. Mamy ze stopem jeden problem - nawet jak nie machamy zatrzymuja sie nam kursowe busy i chca nas koniecznie zabrac - nie rozumieja dlaczego nie chcemy jechac skoro jest u nich tak tanio (a jest rzeczywiscie bardzo tanio). Na szczescie jak sie okazuje to jest kraj marzenie do stopowania :-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2012-09-02 13:17
Ja też uwielbiam nocleg z widokiem na...(i tu wybór dość szeroki - z widokiem na plażę, morze, góry, wodospad, jezioro..... itd :-)
 
 
zwiedzili 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 386 wpisów386 186 komentarzy186 4377 zdjęć4377 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
18.05.2010 - 03.10.2010
 
 
 
18.08.2009 - 23.12.2009