Dalej od tego bardzo gorskiego rejonu przestaje padac. Docieramy do centrum Skopje. Niewiele jest tam do zwiedzania - most kamienny laczacy nowa czesc miasta ze stara, Kale (ruiny jakby zamku), ogromny meczet (niestety w remoncie), laznie tureckie... Kafejka internetowa kosztuje tu nie 0,5euro, ale 2 euro. Idziemy na obiad - i zmykamy spowrotem :-)
Ciezko tu zlapac stopa - po 1,5 godziny zatrzymuje sie taksowkarz i za 3 euro chce nas zabrac 60km w nasza strone - jako ze jest kolo zmroku to zgadzamy sie. Wysiadamy na autostradzie. Nasz kierunek to Grecja.