Jechaliśmy jakieś półtorej godzinki. Zaparkowaliśmy na podziemnym parkingu. Bartuś był zmęczony więc przespał się w autku, a ja z tatą i Elą przez dwie godzinki zwiedzaliśmy
miasto. Przeszliśmy przez starówkę, pod cerkiew św. Stefana i obejrzeliśmy Hofburg. A potem (o 19tej) zaczęliśmy wracać przez Bratysławę do naszej Vychodnej.