10.07.2007
Trzeciego dnia wstaliśmy o 6tej. Za oknami same chmury i padał deszcz. W zwiążku z tym zrobiliśmy z Bartusiem losowanie w którym Ela wyciągnęła los z napisem "Wygrałeś wycieczkę do Bratysławy i Wiednia". I w ten sposób ruszyliśmy do dwóch ciekawych stolic. Całą drogę korzystaliśmy z CB radia, a policji przy drodze stało mnóstwo. W Zilinie zabraliśmy jeszcze autostopowicza do Bratysławy. Po drodze zaczął nam jednak wyciekać diesel z autka więc zjechaliśmy do Trenczyna do serwisu Citroena. Na szczęście okazało się że wystarczyło dokręcić śrubkę. W dodatku Słowacy zrobili nam to za darmo.
I ruszyliśmy do Bratysławy. Po dojechaniu do stolicy kluczyliśmy chwilkę autostradami i zjazdami, po czym zaparkowaliśmy koło aquaparku.
I kombinowaliśmy jak przejść na drugą stronę Dunaju. W końcu znaleźliśmy pod mostem dla aut - kładkę dla pieszych :) Przeszlismy na drugą stronę i weszliśmy na zamek. A z zamku poszliśmy na starówkę. Tam w jednej z knajpek zjedliśmy kolejny wyprażany syr. I ruszyliśmy do Wiednia.