Po drodze zaczął padać deszcz. Pożegnaliśmy się na plaży w Barze. Oni wrócili do Podgoricy, a my poszliśmy na dalszą część plaży. Pod ładną rozłożystą sosną rosnącą na plaży rozbiliśmy namiot. Trochę przemoczeni, po tak długiej podróży szybko usnęliśmy.
25.02.2007
Rano wyjrzeliśmy z namiotu i przywitały nas piękne góry i lazurowe morze. Po śniadanku ruszyliśmy wzdłuż plaży do portu i do centrum Baru. Potem w deszczu złapaliśmy stopa który jechał... spod granicy z Albanią do Niemiec.