Po dojechaniu do Krakowa przepakowalismy się, zrobiliśmy ostatnie zakupy przed wylotem i spotkaliśmy z kilkoma znajomymi - Adrianowi, Ani i Markowi dziękujemy bardzo, bardzo za pożyczenie nam niezbędego ekwipunku plecakowo-śpiworowego tu w Polsce.
I autobus na Balice.
Dowcip z lotniska:
-dlaczego są państwo tak grubo ubrani, przecież tu jest tak ciepło...aaa...pewnie Ryanair :D
(Ryanair ma obecnie bardzo tanie bilety po 1 gr, 4zł, 20zł, a opłata za bagaż to 75zł więc wiekszość osób (w tym my) kombinuje jak się spakować tylko w podręczny :)
Opuszczamy Kraków i lecimy spowrotem na północ :)