A potem jedziemy do Sofii. Na przedmieściach zajeżdżamy do cerkwi w dzielnicy Bojana – bardzo starej, znajdującej się na liście UNESCO. Niestety jako że jest już 19ta to cerkiew jest zamknięta. Yak chce sobie zrobić dzień odpoczynku więc wysiada na obwodnicy i jedzie autobusem do swoich znajomych którzy mieszkają za miastem. Zawozimy
dziewczyny do domu znajomego Nasty ale jako że nie ma go w domu to jedziemy we czwórkę do centrum. A tam spotykamy się z Adrianem (naszym kolegą z Krakowa)
który właśnie wraca z Gruzji i zabierze się z nami do Polski. Żegnamy się z Nastą i Sofiją które umówiły się ze swoimi znajomymi tu w Sofii a my we trójkę idziemy na krótki spacerek po mieście. Właściwie nie ma tu zabytków – jest jedna dość okazała cerkiew, druga też całkiem ładna, ale Sofia to raczej centrum państwa, węzeł komunikacyjny itp. niż miejsce na dłuższe zwiedzanie. Koło 22giej wyjeżdżamy powrotem na południe.