Wysadza nas na super zadaszonym przystanku za miastem.
Siedzimy tam ze 2 godziny łapiąc stopa przykryci śpiworem (zimno). I już gdy mamy gotowy plan że rozkładamy na przystanku namiot i na plakacie który przyczepimy napiszemy „Norway, 2 people” i narysujemy autostopowego kciuka – właśnie wtedy zatrzymuje się auto na norweskich blachach i zabiera nas do Kirkeness. Jedziemy przez puste dzikie tereny – taką tundrę pełną jezior. I widzę pierwszy raz w życiu renifery – dwie grupki po trzy.