Niestety okazuje sie ze jest dzis za duza fala i prom dzis nie ruszyl. Wszystko pozamykne - wywiadujemy sie w miejscowym barze. No coz - sprobujemy jutro rano. Wracamy do miasta, wymieniamy walute i idziemy do kafejki na internet :)
Na noc idziemy na hotelowa plaze - jest dosc chlodno - goscie siedza w srodku - rozbijamy namiot i zasypiamy :)
20.02.2008
Rano wstajemy i idziemy do portu. Okazuje sie ze dzis fala jest mniejsza i prom odplynie. Kupujemy bilety (sa studenckie :) ) i ruszamy. Przechodzimy wszelkie odprawy - udaje nam sie nie zaplacic jakichs dodatkowych dziwnych podatkow i wchodzimy na prom. Jest dosc maly. Bagaze kladzie sie na pokladzie, ludzie wchodza do srodka. My siadamy sobie na pokladzie i jemy sniadanko wporannym sloneczku. Na horyzoncie majacza gory w Turcji. I prom rusza - niesamowicie szybko - siedze i trzymam sie dwoma rekami - niedosc ze predkosc ogromna to i calkiem solidna fala. Wiekszosc ludzi siedzi w srodku. Praktycznie nie da chodzic po pokladzie. Duzo fal wchodzi na czesc pokladu - nie mam pojecia jak cala ogromna sterta bagazy sie trzyma ale sie trzyma :)