Pojechaliśmy nim aż do Dubrownika - 4 godziny jazdy podczas których podziwialiśmy adriatyckie wybrzeże i staraliśmy się dogadać z wiozącym nas Niemcem (który ma cassina w Ulcinie i Budvie). dzięki takiej okazji odwiedziliśmy Chorwację i własnie Dubrownik. Wysiedliśmy ponad miastem i wąskimi uliczkami schodziliśmy w dół do widocznego poniżej starego miasta. Choć nie mieliśmy pojęcia o historii Dubrownika to samo miasto zrobiło na nas niesamowite wrażenie. Chodzilismy sobie po pustych o tej porze roku uliczkach i cieszyliśmy się wyjątkowo słonecznym popołudniem. Spotkaliśmy dwie Austriaczki które chciały nas zabrać ze sobą do Austrii na stopa. My jednak ruszyliśmy w drugą stronę - spowrotem do Czarnogóry.