Wróciliśmy do lasu.
Na szczęście najcięższą pracę czyli zdarcie starej warstwy parkietu nasz szef dał Słowakom którzy dla niego pracują. My tylko lakierujemy ją potem. Kończymy Damtjernkoie (czyli tą chatkę co w lipcu).
Potem malujemy w kolejnym obszarze lasu 4 budynki.
Magdusia zaczyna z nami, a potem wraca do Polski. Ostatniego dnia pracy miała niemiłą przygodę - stanęła na gwoździa (9cm) - zakażenie, wizyta w szpitalu, antybiotyki i co może brzmi dziwnie chodzenie o kulach póki opuchlizna nie zejdzie.
A po jej wyjeździe my ruszamy spowrotem do lasu.
Malujemy chatkę daleko w głębi lasu o nazwie Stutbakk - 110km od Elverum, ponad 20km od asfaltowej drogi.
Potem mamy malować Gjerntjernkoia - dwuizbowa chatka do pomalowania wewnątrz.
I dwa inne stare budynki w lesie (sauna i stara stajnia).
Jak to skończymy to następna chatka - Stensastua będzie jakieś 30km od Elverum więc można już będzie dojeżdżać.
Nocami coraz zimniej, spanie w autku lepsze jest niz spanie w namiocie (przy gruncie zimniej). Ale widoki dookola, srodlesne jeziorka i jesienne sloneczko i cisza dookola są wspaniałe :)