Wysiadamy i wow! To ogromne pionowe skaly (100-200m) a na nich monastyry. Robia niesamowite wrazenie! Do monastyrow ponoc kiedys wchodzilo sie tylko po drabinach. Jak jest teraz - zobaczymy jutro :-) Wlasnie siedzimy w kafejce internetowej - Bartek zobaczyl ze kolo nas ktos zalogowal sie na couchsurfing. Podszedl, chwile pogadali po angielsku, a potem... przerzucili sie na polski :-P
Po wyjsciu z kafejki poszlismy z poznanym tam Kaba z Polski do knajpki na herbatke/sok/piwko. Pogadalismy kilka godzin, wymienilismy sie informacjami z podrozy. I poznym wieczorkiem my poszlismy juz w skaly Meteor - znalezlismy sliczne miejsce - dookola nas byly tylko 100-200 metrowe sklaly.
23.11.2007
Ruszamy zwiedzac Meteory :-)
Najpierw podchodzimy stromo pod gore i wyrytym w skale korytarzem dostajemy sie do monastyru sw.Trojcy. Po drodze spotykamy znow Kube. Zegnamy sie, a 100m wyzej okazuje sie ze Kuba zostawil nam na skale mapke i slodycze :-) Wstep do kazdego monastyru jest 2Euro, jest ich 6, ale dzis tylko 4 sa czynne. Z monastyru jest przesliczny widok - to tak jakby nagle na waskiej igle wzniesc sie 200m nad ziemie. Potem droga idziemy do drugiego monastyru - sw. Stefana. Stamtad podwoza nas ze 2 km ludzie z Grecji (on od 40 lat mieszka w Berlinie :-) ). Schodzimy w dol do kolejnego monastyru Rossanou. Potem lapiemy kolejnego stopa na 2km i jedziemy obok zamknietego dzis monastyru Varlam do najwiekszego Great Meteor. Jest naprawde imponujacy. Przez caly dzien nie mozemy wyjsc z zachwytu. Lapiemy stopa na dol - przejezdzamy kolo kolejnego monastyru. Dojezdzamy do glownej drogi i lapiemy stopa do Ioanniny.